Przyszedł wiek XIX a wraz z nim dobre czasy dla rozwijającego się ruchu spółdzielczego. Co raz to nowe spółdzielnie powstawały w Europie Zachodniej – przede wszystkim w Anglii i pobliskich Prusach. Z czasem idea spółdzielczości pojawiła się również w Polsce. Przed nami stało jednak dużo trudniejsze zadanie niż przed Anglikami czy Prusakami – nie byliśmy państwem o stabilnej gospodarce. Podzieleni między Prusy, Austrię i Rosję – mieliśmy trzy różne gospodarki, które były regulowane przez trzy różne ustawodawstwa. Trudno ocenić czy Polacy mieli wtedy nadzieję na stworzenie jednej spółdzielczości kredytowej dla całego kraju. Bez wątpienia jednak pragnęli dać początek swoim systemom spółdzielczym na terenie każdego zaboru.
W zaborze pruskim doszło de facto do starcia dwóch żywiołów: prężnej gospodarki pruskiej, która w II połowie XIX wieku pretendowała do bycia pierwszą na świecie i dogorywającej gospodarki polskiej. Nie ulega więc wątpliwości, że doskonale rozwijał się tam niemiecki ruch spółdzielczy, którego trzon stanowiła Pruska Centralna Kasa Spółdzielcza. Co zaś z polską spółdzielczością? Antypolska polityka Bismarcka miała na celu dławienie jakiejkolwiek działalności polskiego ruchu. Jak to często jednak bywało w historii Polski, skutek osiągnięty przez pruskie władze był odwrotny, gdyż agresywne działania Prusaków motywowały Polaków do podejmowania konkretnych przedsięwzięć.
O genezie polskiej spółdzielczości na terenie zaboru pruskiego można mówić od 1861 roku, kiedy to założono na jego terenie Poznański Bank Przemysłowców będący towarzystwem pożyczkowym. Początkowo, co prawda idee spółdzielczości szerzyły się wśród społeczeństwa polskiego, nie było jednak żadnego ustanowionego porządku. Powstawały co raz to kolejne spółdzielnie, które działały w pojedynkę. W tym czasie zaś potrzeba było solidarności aby stawić czoła konkurencyjnemu niemieckiemu ruchowi. Została ona osiągnięta 10 lat później, gdy z inicjatywy dra Zielewicza z Klecka zorganizowano spotkanie przedstawicieli wiodących spółdzielni. Z dniem 30 kwietnia 1871 założono Związek Spółek Zarobkowych Polskich, który w zespole zaczął działać ze zdwojoną siłą. Sami Prusacy zazdrośnie patrzyli na poczynania Związku, obawiając się o losy systemu Raiffeisena na ziemiach polskich. Ich obawy były o tyle słuszne, że niewiele ponad dekadę zajęło polskiej spółdzielczości wytworzenie naczelnego organu, który kontrolował działanie struktur terenowych – Banku Związku Spółek Zarobkowych. Instytucja ta, działająca na wzór spółki akcyjnej, stale powiększała swój kapitał. We fragmentach książki Stefczyka można wyczytać, że jej kapitał akcyjny rósł w niebagatelnym tempie. W 1885 wynosił on tylko 40 tys. marek, tak aby w 1913 zwiększyć się 150-cio krotnie (6 mln marek).1
Siłą polskiego systemu spółdzielczego na terenie zaboru pruskiego okazała się więc solidarność panująca wśród polskiego ruchu, a nie innowacyjność gospodarcza, która biorąc pod uwagę potencjał polskiej gospodarki była żadna. Rywalizacja jaka powstała pomiędzy pruskimi i polskimi spółdzielcami utrzymała się w zasadzie do wybuchu I wojny światowej. Późniejszy wynik wojny, w którym Niemcy poniosły kompletne fiasko, sprawił, iż w dwudziestoleciu międzywojennym polska spółdzielczość zadomowiła się dobre na terenie byłego już zaboru pruskiego.
Spółdzielczość w czasie zaborów rozwijała się równie dynamicznie na terenie Galicji. Trzeba pamiętać jednak, że sytuacja w zaborze austriackim przedstawiała się zgoła inaczej. Obszar ten cechowały kompletnie inne niż w Poznańskim stosunki gospodarcze, społeczne czy też polityczne. Władze austriackie od samego początku dawały dużą swobodę działania polskim działaczom spółdzielczym. W 1867 swobodzie tej nadano charakter prawny, ponieważ Galicja uzyskała autonomię w ramach Monarchii Austro-Węgierskiej. Z drugiej strony jednak, duża samodzielność Galicji okazała się dla rodzącej się tam spółdzielczości zgubna. W wyniku zniesienia wielu ograniczeń w obrocie ziemią, gospodarstwa rolne zaczęły się rozdrabniać, a ich struktura zazwyczaj była daleka od ideału. Kolejnym problemem wsi galicyjskich było również rosnące przeludnienie. Może nie byłoby to tak wielkim dylematem, gdyby nie to, że znakomita część społeczeństwa galicyjskiego parała się rolnictwem. Handlarze czy mizernie prosperujący przemysłowcy byli w większości Żydami, którzy niestety wykorzystywali kiepską koniunkturę gospodarczą Galicji do swoich własnych interesów, które nie szły w parze z dobrem tamtejszej społeczności. Kiepsko kształtowały się również relacje między szlachtą a chłopstwem, a było to spowodowane dwubiegunową polityką austriackich władz, której na rękę było skłócenie tych dwóch grup społecznych.
Wprowadzenie w 1867 instytucji samorządu umożliwiło podjęcie szerszej inicjatywy społecznej i przyczyniło się do dalszego rozwoju spółdzielczości. Sejm galicyjski postanowił walczyć z dominacją gospodarczą Żydów. Jego działania doprowadziły do ożywienia ruchu spółdzielczego, ponieważ pojawiła się potrzeba organizacji kapitału. Najczęściej zajmowały się tym Towarzystwa Pożyczkowe, które były stowarzyszeniami kredytowymi działającymi w oparciu o system Schultzego z Delitsch. Później w Galicji zaczął powstawać drugi ruch spółdzielczy, który działał w systemie raiffeisenowskim2. Tworzono co raz to więcej spółdzielni o charakterze rolniczo – kredytowym. Pierwszą wiejską spółdzielnię oszczędnościowo – pożyczkową powołał do życia w 1889 w Czernichowie pod Krakowem Franciszek Stefczyk. Nauczycielowi z Czernichowa dbał głównie o ochronę wsi przed lichwą. Dlatego też poprzez zakładane kasy udzielał jej mieszkańcom kredytów na preferencyjnych warunkach umożliwiając im spłatę zaciągniętych pożyczek. Dodatkowo też gromadził ich oszczędności na korzystnych lokatach. 10 lat później marszałek krajowy Galicji Stanisław Badenii poparł tworzenie spółdzielczych kas oszczędnościowo – pożyczkowych w ramach systemu Raiffeisena na którym opierał się Stefczyk. W Wydziale krajowym, dzisiejszej Radzie Ministrów, Badeni zlecił utworzenie Krajowego Patronatu dla Spółek Oszczędności i Pożyczek na czele którego stanął Stefczyk. Dynamiczny rozwój spółdzielni doprowadził do tego, że w 1906 roku powstała potrzeba powołania naczelnego organu. Tym sposobem powstała we Lwowie Centralna Kasa Spółek Rolniczych.
Działalność Franciszka Stefczyka doprowadziła do rozkwitu polskiej spółdzielczości, która w międzywojniu została zaszczepiona również na terenie zaboru rosyjskiego, gdzie wcześniej z uwagi na rygorystyczne władze nie było mowy o jej istnieniu. Efekty działalności Stefczyka są widoczne tak naprawdę do dzisiaj.
1 Franciszek Stefczyk, Początki i ogólne warunki rozwoju spółdzielczości w Polsce [w:] Pieniądze i więź, Sopot 2010, nr 4, s. 32 – 33.
2 System raiffeisenowski – system, który wg Stefczyka opiera się na pozyskiwaniu i kształceniu licznych sił potrzebnych do pracy w licznych drobnych spółdzielniach, nad którymi sprawuje się kontrolę przez naczelny organ (najczęściej związek), który opiera się na samopomocy.